
Wstawaj, Samuraju!
Wstawaj, Samuraju! W końcu wyglądasz jak człowiek.
Debiutancki album panny McLaughlin to dla mnie małe rozczarowanie. Małe ponieważ muzycznie wciąż Bishop Briggs uwielbiam, czuję jedynie niedosyt po przesłuchaniu Church of Scars.
Czwarty album chicagowskiego wokalisty jest bardzo osobistą opowieścią. Ezra mówi w nim o niezrozumieniu, byciu w mniejszości i o tym jak trudno być innym, pierwszych kontaktach seksualnych i oczywiście miłości.
Nie jest to płyta zła, ale jest pięknym przykładem na to jak zbyt mocne staranie się prowadzi do przeciętnych rezultatów.
Są gry, które potrafią bardzo mocno odcisnąć piętno na graczu. Tak mocno, że stają jego częścią. "Life is Strange" na pewno jest taką grą.
Z eksperymentami muzycznymi jest jak z chodzeniem po zamarzniętym jeziorze - jest fajnie dopóki lód się nie zarwie. “Chodź tu“ jest właśnie dla mnie takim zarwanym eksperymentem
Relacje umierają przez brak kontaktu. Rozmowy to również kontakt. Warto o tym pamiętać.